droga_we_mgle

Publikacji
110
Komentarzy
1130
Forum
182
✓ Obserwuj

O mnie

em.be.ka2002@gmail.com


"Mów o drodze we mgle kiedy wciągał mnie piach
Gdy nie miałem już sił by się odbić od dna
Mów o chwili sprzed lat gdy podałaś mi rękę
I podniosłem swój cień by przy twoim mógł stać"

~ Perfect, "Wszystko ma swój czas"



fluctuac nec mergitur


Strażnik Sensu nadal żyje

___________________________


DO (ZWŁASZCZA NOWYCH) UŻYTKOWNIKÓW OPOWI:

❁ obrazek/zdjęcie profilowe - naprawdę dużo chętniej (przynajmniej ja tak mam) wchodzi się na prace użytkowników, którzy je mają, łatwiej zacząć ich kojarzyć. Nie musi być jakieś super. Wystarczy, że jest.
[To samo tyczy się zakładki "o mnie". Jestem trochę rozczarowana, gdy zaglądam w czyjś opis po tym, jak zainteresował mnie jego/jej tekst i widzę pustkę. Nie musi być bardzo rozbudowana i ujawniać połowy Waszego życia. To może być np. jeden cytat. Co chcecie.]

❁ odpowiadajcie na komentarze - pisanie ich ,,w próżnię" MOCNO zniechęca. (Rada nie tyczy się hejtu i trollingu.)

❁ jeśli chcecie się rozwijać - zwłaszcza jeśli jesteście nowi i nie macie zbyt wielu komentarzy, polecam udział w Literkowych Bitwach (LBnP, LBnD, LBnR...) - szczegóły na Forum

❁ jeśli czytacie opowiadanie, które ma wiele części, starajcie się skomentować każdą lub prawie każdą - to nie musi być obszerny, profesjonalny komentarz - chodzi mi o to, żeby dać znać autorowi, że nadal tu jesteście. Nie doświadczyłam tego osobiście (nie publikowałam dotąd długich, wieloczęściowych tekstów), ale przypuszczam, że niefajne jest wrażenie wysyłania tekstów ,,w próżnię", a same gwiazdki, choć spoko, są dość bezosobowe. Może czytacie wytrwale z zamiarem wyrażenia opinii dopiero na końcu, ale autor o tym NIE WIE.

❁ atakowani macie prawo się bronić - najlepiej raz, a dobrze - ale nie angażujcie się w gównoburze. Nie warto. Piszcie i komentujcie przede wszystkim dla tych, którzy się w to nie bawią. Tak, są tu tacy. Trzymajcie się razem tak, jak niektórzy użytkownicy trzymają się razem w obrzucaniu się... błotem, delikatnie mówiąc.

___________________________

KSIĄŻKI, KTÓRE POLECAM:

- Jonathan Caroll, "Kości księżyca" - jako fantastykę mieszającą się z rzeczywistością

- Adam Kay, "Będzie bolało. Sekretny dziennik młodego lekarza" oraz "Nielekarz, czyli jak wyleczyłem się z medycyny" (drugie jest swoistą kontynuacją pierwszego) - medyczny humor, choć nieraz na zasadzie ,,śmieję się, bo inaczej musiałbym płakać"

- serię o Świecie Dysku Terry'ego Pratchetta (to miłość)

- Wolter - "Kandyd, czyli optymizm" - przeczytana w jeden dzień powiastka filozoficzna, która ogromnie poprawiła mi nastrój przed maturą; czasem mam wrażenie, że autor stworzył sobie ,,koło antyfortuny" ze wszystkich nieszczęść, które mogły spotkać człowieka w jego czasach oraz paru wymyślonych i kręcił nim, żeby zdecydować, co przydarzyło/przydarzy się bohaterom

- Markus Zusak, "Złodziejka książek" - akcja rozgrywa się w nazistowskich Niemczech. Byłaby zupełnie realistyczna, gdyby nie narrator... Bardzo podobały mi się także słownikowe wstawki - kto przeczyta, będzie wiedział, o co chodzi

- Catherine Gildiner, "Dzień dobry, potworku. Historie z terapii, które inspirują do walki o samego siebie" - historie są mocne, więc nie jest to coś do czytania ,,na rozluźnienie", ale inspirujące działanie mogę potwierdzić

- Siobhan Vivian, "Fatalna lista" - literatura młodzieżowa. Rzadko czytam ten gatunek, ale ta jest naprawdę dobra

- Marta Kisiel, "Dożywocie" i ,,Siła niższa" (to drugie to kontynuacja) - czyli jak żyć, mając w domu duchy, anioły, demoniczne kreatury (zaskakująco dobrze gotujące...) i inne dziwne stwory. Nie żeby ludzie bywali dużo bardziej normalni...
WYŁAM. ZE. ŚMIECHU.

- Aldous Huxley, "Nowy wspaniały świat" - często stawiana obok ,,Roku 1984" Orwella, który też czytałam, ale zdecydowanie bardziej przemawia do mnie ta pierwsza. Mogłabym dyskutować o niej godzinami.

- Stephen King, "Dolores Claiborne" - Nie, panie władzo, nie zabiłam bogatej, starej i chorej kobiety, którą się opiekowałam i która zostawiła mi w spadku mnóstwo pieniędzy... ale to prawda, że wiele lat temu zamordowałam swojego męża. Tylko nie z tego powodu, co wszyscy sądzą...

- John Irving, "Świat według Garpa" - ta książka jest trochę jak "Forrest Gump" (film, bo książki która była jego pierwowzorem nie czytałam), tylko bohater zamiast niepełnosprawności ma ambicje literackie i dziwne imię :)

Stephen Covey, "7 nawyków skutecznego działania" - całą książkę warto obadać, ale szczególnie polecam rozdział (jeśli czytanie całości jest dla Was na nie, zerknijcie chociaż na ten) "STARAJ SIĘ NAJPIERW ZROZUMIEĆ, A POTEM BYĆ ZROZUMIANYM". Może to kwestia tego, że byłam wtedy w podstawówce i moje zainteresowanie psychologią dopiero kiełkowało, ale otworzył mi oczy na wiele spraw i opisane tam metody staram się stosować do dziś. Ogólnie dla mnie to bardziej książka o 7 nawykach radzenia sobie z ludźmi (śmiech)

Paweł Kapusta, "Gad. Spowiedź klawisza" - ponownie, zdecydowanie nie lektura do poduszki. Ale moim zdaniem warto zapoznać się z tą stroną rzeczywistości.

Jerome K. Jerome, "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" [tytuł oryginału to po prostu "Three men in a boat"] - krótka, czyta się szybko, łatwo, a prawie na każdej stronie znajdowałam powód do śmiechu :)

Erich Fromm, "Mieć czy być" - bo naprawdę warto zdać sobie sprawę z wielowymiarowości tych dwóch podejść.

Jan Garavaglia, "Jak nie umrzeć. Radzi patolog sądowy" - bo fajnie się dowiedzieć, jak nie umrzeć... głupio i przedwcześnie :))

Pani Bukowa, "Wielki ogarniacz życia,czyli jak być szczęśliwym, nie robiąc niczego" oraz kontynuacja z podtytułem "Jak być razem i nie zwariować" - to coś więcej niż satyra na te wszystkie poradniki samorozwoju. Do tej pory przypominam sobie niektóre fragmenty i się śmieję. "Jeśli życie daje ci cytryny, rób lemoniadę, a jeśli zamiast tego wychodzi ci cytrynówka, to jeszcze lepiej!" *śmiech*

Nadal to rozszerzam i aktualizuję, więc jeśli ktoś szuka czegoś nowego do przeczytania, to może tu zaglądać :)