List Baby Jagi
Witaj, droga Kikimora!
Nie widziałyśmy się od dziesięciu lat! Chcę przekazać ci najnowsze wiadomości.
Sprzedałam wszystkie moje zioła i nalewki lecznicze w pobliskiej wiosce. Za te pieniądze kupiłam telewizor i antenę satelitarną. Spojrzałam na to, co dzieje się na świecie. I zrobiło mi się smutno. Świat się zmienił. Tylko my, wciąż, jesteśmy tacy sami jak w bajkach.
Waż Gorynycz przyleciał. Rozkleił się. Skarżył się na nowoczesną ekologię. Prawa głowa jest uczulona na pył zawieszony w miastach. Środkowa głowa kręci się od dymów fabrycznych. Lewa ma ciągły katar. I boli go prawe skrzydło od pogody. A jakie było powietrze jeszcze jakieś 100 lat temu! Wyleczyłam Gorynycza! jak nowy!
Kot Bajun mawiał, kiedy się spotykaliśmy: "Nowoczesne dzieci niczego się nie boją!" Był w mieście. Wrócił pokryty mąką od pazurków aż po grzywkę i z puszką na ogonie. Przysiągł sobie, że nigdy więcej nie postawi swoich łapek w mieście!
Zeszłej zimy odwiedziła mnie Królowa Śniegu. Naprawdzę martwiła się, że zimy są coraz cieplejsze. Stała się niższa. Topi się, jak jej Antarktyda.
Pewnego dnia przyszedł Leszy na herbatę. A pamiętasz, jak prowadzał wrogów na bagna i ratował zające z powodzi? Pozostał w pamięci ludzi jako Iwan Susanin i Dziadek Mazaj. A jak partyzantował z ludźmi w tysiąc osiemset dwunastym roku! Pił herbatę i wspominał, jak widział samego Napoleona!
Co powiedzieć o sobie? Jestem naprawdzę zainteresowana kanałem "Zdrowie". Szczególnie pokochałam jogę. I teraz nie jestem wiedźmą albo Babą Jagą. Jestem Babą Jogą i żyję w doskonałej harmonii ze sobą. Tego samego życzę tobie!
Twoja Baba Joga!
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania