Brak
Brak im było tej miłości,
Brak rozumu, brak godności.
W dwójkę sobie tam słodzili
I dla siebie tylko mili byli.
Przyszło do oceny innych
Chcieli tylko szukać winnych
Wleli w serce jego beton
By tu siebie zwać poetą.
Ustawiając siebie wyżej
Swej głupoty byli bliżej
A on wiedząc że na tapet dzieło wezmą
Gdy uderzy w stół to nożyce się odezwą.
Pycha przed upadkiem kroczy
Sen nie zawsze jest proroczy
Nie do końca prawda co widzą twe oczy
Nie jak myślisz się wszystko toczy.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania