SERWIS
- Serwus, Serwetki – zawołała Serwantka. - Nie widziałyście Serwisu ?
- Widziałyśmy – odrzekły Serwetki. - Gdy zaczęli serwować obiad, to ktoś upuścił półmisek i cały Serwis pojechał do serwisu.
- Ojej – zmartwiła się Serwantka. - A który półmisek ?
- Ten największy – odrzekły Serwetki, a jedna z nich dodała –Taki wielki, jak rakieta tenisowa. Można by nim serwować – zachichotała.
- A wrócił już? - dopytywała się Serwantka.
- Nawet tam nie dojechał!
- A czemuż to?
- Bo w samochodzie zepsuło się serwo – wyjaśniły Serwetki.
- A to pech, jaka szkoda… - zatroskała się Serwantka.
- A co ty się tak dopytujesz i troszczysz – skrzywiły się Serwetki. - To zakrawa na jakiś serwilizm!
- Nie, to nie tak. Po prostu mieliśmy jechać razem na wycieczkę.
- Na wycieczkę? Dokąd?
- Do Sevres.
- Chyba do Serwes…
- Do Sevres, to we Francji. Widać, że macie mózgi z papieru – żachnęła się Serwantka. - A tak przy okazji… co serwowano na przystawkę?
- Ser!
Komentarze (3)
Ale dobrze mi w starym, połatanym entourage.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania