„Ostatni śpiew”
Biskup śmierci, z płaszczem cieniem okryty,
W rękach trzyma sekret, w zapisie tajemniczy.
Jego szpada jak zegar, wskazujący czas,
Gdzie dusze podlegają jego spokojnemu kompasowi.
Z koroną czaszki, a szpony jak kruk w locie,
Mroczny prałat, w ciszy kroków, co cicho znika.
Jego opatrzność, jak sen, co w nocy się zdarza,
W twarzy jego widmo, gdzie zbierają się losu nitki.
W ogrodzie życia, ekscelencja końca skryta,
Zbiera żniwa dusz, jak skarby niepojęte.
Jego katedra ciemna, gdzie kołysze się śmierć,
W królestwie nieuchronności, gdzie los krąży jak ptak na niebie.
Gdzie każdy człowiek go zna,
Bo w jego objęciach, każda opowieść o życiu się kończy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania