Odkręcony
Odkręciłeś mnie,
Odkręciłeś
Boże,
więc spływam,
spływam
czy tego chciałem
czy nie chciałem
kropla po kropli
co rusz się zmniejszam
bo przybywa mi lat
bo przybywa mi wydarzeń
nie wiem jak długą drogę pokonam
Ty jesteś ze mną
ogrzewa mnie Słońce chwil
czasem pełne,
czasem w częściowej kwadrze,
a czasem
w całkowitym zaćmieniu
spływam,
bo odkręciłeś mnie Boże,
jestem coraz dalej od Ciebie
a jednocześnie coraz bliżej
spływam,
jestem raz zimną,
a raz gorącą wodą
przeżywam wszystkie pory roku :
wszystkie stany emocji,
doświadczeń życiowych,
pór roków czasu
wiem
na końcu będę zimą
w przepaści końca życia
zamarznięty
jakby ktoś
odciął mnie od wiosny
pozwól mi znowu spłynąć
zobaczyć drogi chwil stan
tylko wolniej
inaczej
i wyparować
już nie odkręcony
w sublimacji stanie
zawsze patrzeć na gwiazdy
na ich subtelne krajobrazy
w Tobie będąc pocieszony
będąc już
zakręconym
w słoiku wieczności...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania