Odkręcony

Odkręciłeś mnie,

Odkręciłeś

Boże,

 

więc spływam,

 

spływam

czy tego chciałem

czy nie chciałem

 

kropla po kropli

co rusz się zmniejszam

bo przybywa mi lat

bo przybywa mi wydarzeń

 

nie wiem jak długą drogę pokonam

Ty jesteś ze mną

 

ogrzewa mnie Słońce chwil

czasem pełne,

czasem w częściowej kwadrze,

a czasem

w całkowitym zaćmieniu

 

spływam,

bo odkręciłeś mnie Boże,

jestem coraz dalej od Ciebie

a jednocześnie coraz bliżej

 

spływam,

jestem raz zimną,

a raz gorącą wodą

przeżywam wszystkie pory roku :

wszystkie stany emocji,

doświadczeń życiowych,

pór roków czasu

 

wiem

na końcu będę zimą

w przepaści końca życia

zamarznięty

jakby ktoś

odciął mnie od wiosny

 

pozwól mi znowu spłynąć

zobaczyć drogi chwil stan

tylko wolniej

inaczej

 

i wyparować

już nie odkręcony

w sublimacji stanie

 

zawsze patrzeć na gwiazdy

na ich subtelne krajobrazy

w Tobie będąc pocieszony

będąc już

zakręconym

 

w słoiku wieczności...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • PontifexMaximus 2 tygodnie temu
    Owieczki! nadchodzi wasze światło wybawienia!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania