Abel

Bardzo lubiłem zwierzęta. Nawet bardziej niż ludzi. W moim pałacu mieszkały psy, chomiki z Holenderskich Indii Wschodnich, a nawet węża australijskiego.

Moim ulubionym zwierzęciem był kot o imieniu Abel. Nazwałem go od biblijnego brata, który został zabity przez Kaina. Abel miał liczne zadrapania, gdy go znalazłem na śmietniku śmierdział był w ziemi i syfie. Pierwsze zwierze, które oswoiłem. To pierwsze doprowadziło do mojej maniakalnej obsesji.

Moja żona Klara narzekała na nasze życie. Prawie nie dochodziło do stosunków. Bardzo się wnerwiała, że poświęcam więcej czasu zwierzętom niż jej.

W końcu doszło do pewnego momentu. Zadała mi pytanie: "Albo ja, albo zwierzęta, wybieraj!". Powiedziałem, że muszę się zastanowić. Na to ona od razu mnie rzuciła i się wyniosła.

Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem moje życie wyglądało coraz gorzej. Popadłem w nałóg alkoholowy. Odużałem się środkami psychoaktywnymi i różnego rodzaju narkotykami.

W końcu nie wytrzymałem. Stwierdziłem, że to wszystko stoi za sprawą tego jednego kota. Wziąłem Abla i powiesiłem go na drzewie. Jasna cholera, co ja narobiłem. Ja Kain zabił Abla...

Na szyi Abla pojawiło się znamię. Spaliłem go. Resztę zwierząt sprzedałem, poza wężem, którego nikt nie chciał, i którego oberwałem ze skóry.

Pewnego razu wróciła do mojego domu Klara. Zaczęła mnie przepraszać. Ja to odwzajemniam.

Poszliśmy z nią do winnicy. Gdy szliśmy pojawił się kot. Też to widzisz? Pytam. Ona, Co? Nie widzi. Zauważam znamię na jego szyi, to Abel. Nagle żona go zauważa. Ej, a czy to nie Abel? Pyta. Tak, odpowiadam. Coś we mnie tryska, jakby nowa obsesja. Coś mnie psuje od środka. Wyciągam tomahawk i rzucam nim w ryj Abla. Wyciągam nóż i dźgam nim w żonę.

Biorę Klarę. I w jednym z kątów winnicy zamurowuję jej ciało cegłą. Kota rzucam do rzeki.

Przychodzi do mnie policja. Szuka, patrzy spogląda. Wchodzą w końcu do winnicy. Dzielnie pukam w cegłę pod którą jest Trup Klary. Jednak po chwili słyszę miauczenie kota. Zza cegły. Abel został pochowany z Klarą. Lecz jak...

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Bettina 2 tygodnie temu
    Kabel, to o jakims Kablu. Stąd?
  • Bettina 2 tygodnie temu
    Wróbelki takie...
  • Zenza 2 tygodnie temu
    Kabel, Kokain i Flara.
    KKF 2024
  • Cain 2 tygodnie temu
    Tak było. Nie zmyślam.
  • słone paluszki 2 tygodnie temu
    Kabel i Abel
  • wikindzy 2 tygodnie temu
    Podoba mnie się ten rodzaj odchylenia jako widzu z bocznej nawy, ale żal mi kotka, żal zwierząt, żona jest rzecz nabyta. Dobrym być człowiekiem - cool! Być takim dla zwierząt, ale jak zwichrują myśl demony, to lepiej najpierw pozbyć się żony, nie trzeba pozbywać się kotka, przykro jest kotku, dlatemu wraca i w te niewygodne miejsca. Zadość można podzielić los na przymierze z kotkiem i przeleciane ścierą na mokro mieć sumienie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania